Kiedy pytasz mnie
Czy ja ciebie też
Śmiejesz się gdy mówię: nie wiem
Tobie śnią się już
Szafa, łóżko, stół
A ja ciągle szukam siebie
Stuka ktoś do drzwi
Pyta czy chcę iść
Na czerwonych lać atrament
A ja nie wiem sam
Komu wierzyć mam
Czuję w głowie taki zamęt
Gdy zapadam w sen
To unosi mnie cudzych pragnień tak wielka rzeka
Bardzo boję się, że dopłynę tam
Gdzie mnie w życiu już nic nie czeka
W labiryncie ścian
Pytasz czy ci dam
Klucz do tajemnicy czasu
A ja w oczach twych
Widzę krople krwi
Jak gasnący słońca zachód
Czuję jak co dzień jest mnie coraz mniej
Jak majowy śnieg z ziemi znikam
Żyję jak ten wiatr co przez okno wpadł
Cudzych myśli już nie dotykam
Nie pytajcie mnie
Czego w życiu chcę
Ja po prostu szukam siebie
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Pod prąd
Pod prąd
Pod prąd
Pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd
Ja płynę pod prąd